Yo, czterdzieści lat, a on dalej jak rakieta,
Nie komputer — ale Adrian, nowa wersja: cztery-zero beta!
Brzuch lekko rośnie, ale szacunek też,
Bo w tym wieku to nie wiek — tylko numer na metce, wiesz?
Skarpetki w sandałach? On to robi na stylówie,
Na grillu jak ninja — kiełbaski w ogniowej burzy!
Kryzys wieku średniego? Nie u niego brat,
On ma w lodówce zimne i milion planów na świat!
[Refren]
Ej, ej, Adrian! To twój dzień i twój vibe,
Masz 40, a wciąż jakbyś miał life-high!
Niech się niesie w eterze Twój śmiech i Twój stan —
Bo dzisiaj świętuje prawdziwy OG: Adrian!
[Zwrotka 2]
Zna go cała dzielnia, zna go cały blok,
Bo jak impreza — to on przynosi szok!
Suchar roku? Z kieszeni jak z kapelusza,
Ale serce ma miękkie — jak kaczuszka plusza.
Dziś tort, balony, prezenty bez końca,
I tylko jedno pytanie: „Gdzie jest końcówka piąta?”
Nie potrzeba mu lajków, serduszek na Insta,
Bo jest królem życia — bez filtra i bez hasztaga!