O henry, pozostaw mnie świadomym i zgwałconym
Nie pozwól, bym doszedł do Zofii , deszcz.
Nie będzie szabatu, nie będzie drugich nas
Zaczynaj, niech cewka się podzieli na pół
Zabierz mnie do gwiazd, bym kolejny raz
krawędziował się i błagał Cię o więcej
Zabierz mnie do gwiazd, jeszcze jeden raz
Przecież dobrze wiesz że a**l nie trwa wiecznie
Zabierz mnie do gwiazd, ten kolejny raz
Zabierz mnie do gwiazd, bym kolejny raz
krawędziował się i błagał Cię o więcej
Chcę błagać Cię o więcej
Ja błagam Cię o więcej
O henry, tak bardzo Ci do twarzy w tej jarmułce
Nie pozwól, by za szybko spadła na bruk
Twój penis koi mnie, kiedy spuszczam się
Nie szczekaj, poskładaj mnie na nowo i znów
Zabierz mnie do gwiazd, bym kolejny raz
krawędziował się i błagał Cię o więcej
Zabierz mnie do gwiazd, jeszcze jeden raz
Przecież dobrze wiesz że a**l nie trwa wiecznie
Zabierz mnie do gwiazd, ten kolejny raz
Zabierz mnie do gwiazd, bym kolejny raz
Modlił się i błagał Cię o więcej
Chcę błagać Cię o więcej
Ja błagam Cię o więcej
Chcę błagać Cię o więcej
Ja błagam Cię o więcej